środa, 29 kwietnia 2015

A nie mówiłem Tobie "ufaj"?






Fot.klik

Bóg czuwa, nie spuszcza oka ani na moment. Jest obecny w historii, którą tworzy razem z tobą, w twoim życiu. On i ty wędrując przez kolejne dni, miesiące i lata piszecie historię twojego zbawienia. On już ją wymyślił, przy stworzeniu świata, a ty pozwalasz się Jemu prowadzić. Czasem idziecie obok siebie jak najlepsi przyjaciele, innym razem Bóg niesie się na swoich ramionach. Bywa i tak, że uciekasz przed Nim ile sił w nogach, skręcając w najciemniejsze ścieżki, gdzie wydaje się tobie, że jesteś nie do odnalezienia. I chociaż zmienia się wszystko. Jedno jest stałe, On jest. Czy to nie cudowne mieć tą pewność, że każdym, ale to absolutnie każdym momencie jesteś pilnowana i kochana ?


Bóg jest obecny w historii twojego zbawienia. Jest wtedy kiedy Go doświadczasz i gdy nie widzisz w swoim życiu nic więcej prócz grzechu. Jest wtedy kiedy pałasz do Niego miłością i gdy się Go zapierasz.

I kiedy coś wydaje mi się bez sensu, kiedy cierpienie i zło wydają się zaprzeczać wszystkiemu czego dowiedziałaś się o dobrym i kochającym Bogu, to przychodzą w końcu owoce tych wszystkich doświadczeń i Duch Święty z sympatią podśmiewa się z ciebie i szepcze do ucha "A nie mówiłem tobie - ufaj ?".

Odpocznij Judyto, skończ z pretensjami i listą zażaleń. Pozwól sobie nie szukać sensu, bo może sensem jest Bóg. On już dobrze wie, którędy cię poprowadzić by to czego dziś nie rozumiesz okazało się fundamentem pod twoje szczęście. Bo przecież zamiary Pana są, pełne pokoju. 

Czy gdyby nie śmierć Szczepana pozostali uczniowie rozproszyli by się po świecie ? Czy gdyby nie prześladowania Kościoła w Jerozolimie w Fenicji, na Cyprze i w Antiochii tak wielka liczba uwierzyłaby i zwróciła się do Pana ? Czy nazwano by uczniów chrześcijanami ?

I to nie tak, że cierpienie pochodzi od Boga, że On je zaplanował, bo inaczej nie byłby w stanie zrobić nic żebyś się nawróciła. Wierzymy, że jest wszechmocny, więc także w to, że wcale nie potrzebuje cierpienia aby zdobyć Twoje serce. Nie tylko nie potrzebuje, ale też go nie chce. Za to wie jak z tego w co się wplątałaś sama, lub wplątali Cię twoi bliscy wyprowadzić coś dobrego. Jak mądrze skorzystać ze skutków grzechu, które sama na siebie ściągasz każdego dnia.

Ufaj Judyto i w każdym położeniu dziękuj, taka jest bowiem wola Boża wobec ciebie. Już nie jeden raz twój Pasterz przyszedł po ciebie tam, gdzie wydawało się być niemożliwe by dotarł i wyprowadził Cię na pastwiska, a łaska Jego działała nie tylko w Tobie, ale i w tych których postawił na twojej drodze. Dlatego gdy Zmartwychwstaje uporczywie powtarza Ci "Nie lękaj się". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz