piątek, 13 marca 2015

Nie bądź nieużyteczna

Jestem kobietą. To nie przypadek, że zostałam stworzona jako, ta która ma być pomocą Adama. Stwórca kształtując moją osobę miał plan w tym, że podarował mi możliwość bycia matką. Z pełnym zamysłem podarował mi dwie ręce i nogi, dał mi moje talenty, a potem postawił na mojej drodze dobrych ludzi, którzy pozwolili mi je rozwinąć. Bóg przychodził do mnie w moich zranieniach nie po to, aby uprzykrzyć mi życie lecz po to by mnie ukształtować, by mogły dojrzeć we mnie pewne cechy, które przydadzą mi się w pełnieniu mojej misji, w szukaniu i realizowaniu pragnienia, które sam Bóg zapisał w moim sercu. 

fot: unsplash.com

Słowo Boże mówi mocno i prosto. Bądź użyteczna, dostałaś wiele więc wiele się od ciebie wymaga. Nie na darmo Bóg obdarował ciebie wszystkimi dobrami i wszystkimi brakami, które pojawiają się w twoim życiu. Jesteś posłana do tego, bo korzystać z tego co zostało Ci dane. Służyć umiejętnościami, które dostałaś, może rezygnować z własnego dobra, nawet bardzo pobożnego dla pomocy innym. Pomocy w życiu doczesnym i w prowadzeniu ich do Boga. Wykorzystaj swoje zdolności, talenty, mocne strony. Masz je na pewno. Jesteśmy stale przynaglani do tego, by uczynić z nich pożytek na chwałę Pana. A sami wiele na tym zyskamy. Nie tylko w życiu wiecznym, ale już tu na ziemi. Rób to co kochasz, i rób to na chwałę Pana, a On Tobie w tym pobłogosławi w życiu doczesnym. 


Nie pozwól, aby zły duch wmówił Ci, że nie masz nic wartościowego. Nic co możesz zaoferować światu. Bądź użyteczna, Bóg Ciebie potrzebuje, abyś pomagała mu nieść Jego zbawienie do tych, którzy go jeszcze nie doznali. On potrzebuje Ciebie tak jak Szymona, który pomagał nieść Krzyż Chrystusowy. On potrzebuje twoich rąk, by objawić odkupienie, które ofiarował światu przez swoją śmierć. 

Nie bądź nieużyteczna, nie chciej być sługą wyrzuconym na zewnątrz. Posłuchaj pragnienia swojego serca, idź ewangelizować z tym co już dostałeś od Boga.

Ten blog jest właśnie formą przynaglenia, jedną z form służby do których posyła mnie Pan. Nosiłam się z tym pomysłem od dłuższego czasu, jednak wciąż znajdywałam, jak mi się wydawało, mocne argumenty przeciw. Kilka dni temu zostałam umocniona przez Ducha Świętego w innej posłudze. Dziś nasz Ojciec przemówił do mnie w słowach Ewangelii według świętego Mateusza. Chcę z miłością przyjąć to do czego mnie posyła, chcę słuchać jego głosu. Nie dlatego aby nie doznać kary, ale po to by czynić to co jemu jest miłe.

Ania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz